Niestety, nadszedł czas powrotu do Wrocławia. Pożegnaliśmy się z Rodzicami i Babcią Kamila. Po obiedzie wyjechaliśmy do Lublina. W Lublinie okazało się, że nie ma żadnego pociągu między 22:35, a 5:15. Żadnego, który jedzie GDZIEKOLWIEK! :O Noc spędziliśmy siedząc na starówce i oglądając gwiazdy - na szczęście pogoda nam dopisała i mogliśmy podziwiać Lublin nocą. :)

Wola Przewłocka - Parczew - Laski - Tyśmienica - Ostrów Lubelski - Rudka Kijańska - Rozkopaczew - Zezulin - Kijany - Łuszczów - Turka - Długie - Lublin

Zaraz za Laskami... :)



Podjazd w Kijanach, który nas wykończył... :D Próbowaliśmy, ale podjazd okazał się mocniejszy i niestety, musieliśmy prowadzić rowery. :) Zdjęcie wykonane już z góry...


Kościół p.w. Świętej Anny w Kijanach


Kamil odpoczywający po ciężkim podjeździe... :P


We Wrocławiu:
Dworzec PKP - Hubska - Bardzka - Świeradowska - Piławska